playlist < 3

poniedziałek, 14 grudnia 2015

one minute baby, one minute

Chyba czym bardziej jestem zmęczona tym bardziej jestem żywa. Dlatego postanowiłam dzisiaj po pracy dokopać sobie szybkimi prezentowymi zakupami. Chociaż jestem osobą która do świąt ma masę dystansu, i nie traktuje ich jako kolejnej cyklicznej szopki, skusiłam się dzisiaj na kupienie paru drobiazgów dla S. i T., ale to z racji tego, że w moim umyślę dokładnie wiem czego potrzebują i co ich ucieszy, bo kocham robić użyteczne prezenty a nie dlatego, że Jezus się urodził.
         
mermaid, barbie, and fish image

Pełen luz.
Zabieram się za kolejną porcję roboty.

Co nagle to po diable. Dzisiaj żeby się skoncentrować w tym wszystkim co się dzieje musiałam sobie usiąść na podłodze po turecku na 60 sekund. Jedna minuta to mało. Ale 60 sekund to zawsze coś.




https://www.youtube.com/watch?v=K6dwXX4r_D4

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz