playlist < 3

sobota, 26 grudnia 2015

tutaj święta halo halo


Tak siedzę i myślę. Czy dorosłam. Chyba dorosłam. Planuje remont pokoju, żeby zwiększyć sobie powierzchnię użytkową. Wybieram wymarzoną lodówkę. Nie zgonuje. Nie odpierdalam głupot.
Prowadzę się wręcz wzorowo, gdyby nie liczyć niewypranych firanek, nie umytych okien i ciuchów porozwalanych tu i tam. Nie obchodzi mnie to czy ktoś to widzi czy nie. Ja to widzę to mi wystarczy.
Wcale nie jestem jak Carrie. No może minimalnie. Kocham Craiga - to chyba troszkę dziecinne.

Ktoś się ze mnie śmieje, z mojego trybu wstawania przed 12.00, ogólnie życia w dzień od 7.00 do 23.00. Ale mi dobrze z tym trybem. Dobrze mi jak mam prace. Względnie dobrze czuje się w swoim świecie ze swoim stylem. Nie wszystko jest idealne. Raczej nic nie jest. Ale wszystko jest moje.

Ciekawe jest czasem po zgadywać kto się z kim całował. Troszkę hazardu jeszcze nikomu nie zaszkodziło. Trochę to smutne, za razem trochę zabawne.
Pamiętam jak w "Plotkarze" każdy był z każdym. Kiedyś myślałam jaka kurde "Moda na sukces".
A później nagle okazało się, że jednak życie ma całkiem wiele wspólnego z serialami. Czasem nawet widoki w Lipniku kojarzą mi się z miasteczkiem "Twin Peaks".

love this boy

czwartek, 24 grudnia 2015

nie święta



Muzyka dla mnie jest czymś więcej niż tylko dźwiękiem, czymś więcej niż piosenkami. Pozwala mi oderwać się od problemów. Pozwala mi się znaleźć daleko, w zupełnie piękniejszych miejscach. To coś, co zapewnia mi zawsze udaną ucieczkę.

Nic nie relaksuje tak jak Elvis. Czysta miłość panie Presley.


https://www.youtube.com/watch?v=rJcJbVBwREc

czwartek, 17 grudnia 2015

coca-cola story bielsko-biała

Prawda jest taka że nie wiemy czy coś nie było najgorszą decyzją naszego życia dopóki nie umrzemy. A z biegiem czasu czasem coś co wydawało się być tragedią nabiera lepszego wyrazu i nawet sensu. Mam cały zespół postanowień noworocznych. Ale nie będę ich wprowadzać w życie od nowego roku tylko od dzisiaj.
Podsumowując: życie jest takie fajne.
No chyba, że aktualnie się wali, wtedy jest niebezpieczne.

Moje życie nigdy nie będzie ani trochę jak z wystawy, ani trochę idealne. Nigdy nie będę totalnie miła, czy dokładnie pozbierana. Zawsze coś nie wyjdzie, albo z jednej strony albo z drugiej.






poniedziałek, 14 grudnia 2015

użyteczność samochodów marki volkswagen


Po pierwsze stanowią świetną sale do śpiewania.
Po drugie dobrze izolują od reszty świata.
Po trzecie idealnie nadają się do suszenia włosów.
Po czwarte mieszczą więcej niż moja torba.
Itp.

Zrobiłam dzisiaj pranie, byłam na uczelni i upiekłam z 50 babeczek. Zjadłam dopiero dwie i niech tak zostanie. Upiekłam te babeczki na darmo. To proporcjonalnie smutne do ilości serca jaką w nie włożyłam.





Przypomniało mi się jak kiedyś dawno, dawno temu ktoś mi powiedział, że boi się że przez te wszystkie złe rzeczy które go spotkały od dziewczyny i przyjaciół sam stanie się taki jak te rzeczy. I myślę, że złe rzeczy są w stanie nas zmienić tylko wtedy kiedy im na to pozwolimy. Ile można znieść? Wiele. Zwykle jest to więcej niż nam się wydaje, a żadna rzecz nie zmieni nas bardziej niż własne postanowienia, myśli i czyny. 

Oswajanie zła zawsze kończy się zostaniem jego niewolnikiem. 


Just a classic case scenario Tale as old as time Girl, you got what you deserved And now you want somebody To cure the lonely nights You wish you had somebody That could come and make it right But girl, I ain't somebody I'm out of sympathy See...


TRUDNO.

one minute baby, one minute

Chyba czym bardziej jestem zmęczona tym bardziej jestem żywa. Dlatego postanowiłam dzisiaj po pracy dokopać sobie szybkimi prezentowymi zakupami. Chociaż jestem osobą która do świąt ma masę dystansu, i nie traktuje ich jako kolejnej cyklicznej szopki, skusiłam się dzisiaj na kupienie paru drobiazgów dla S. i T., ale to z racji tego, że w moim umyślę dokładnie wiem czego potrzebują i co ich ucieszy, bo kocham robić użyteczne prezenty a nie dlatego, że Jezus się urodził.
         
mermaid, barbie, and fish image

Pełen luz.
Zabieram się za kolejną porcję roboty.

Co nagle to po diable. Dzisiaj żeby się skoncentrować w tym wszystkim co się dzieje musiałam sobie usiąść na podłodze po turecku na 60 sekund. Jedna minuta to mało. Ale 60 sekund to zawsze coś.




https://www.youtube.com/watch?v=K6dwXX4r_D4

piątek, 11 grudnia 2015

lazy & sleepy

Czy nic nie robiąc odpoczywamy?
No nie wiem, ostatnio stwierdzam, że chyba wszystkie chwile nic nie robienia zbyt długo raczej bardziej mnie męczą a nie relaksują. To samo się tyczy zbyt dużych ilości snu. Chyba ze wszystkim jest tak, że co za dużo to nie zdrowo. Dlatego uwierzcie mi jak ktoś ktoś co nic nie robi, mówi że jest zmęczony to faktycznie tak jest.

Dzisiejsza pogoda sprzyja.
Skończmy w końcu te gorsze jakościowo dni.


https://www.youtube.com/watch?v=KEI4qSrkPAs


czwartek, 10 grudnia 2015

ile robi się pranie?

W życiu ciężko jest gospodarować dobrze czasem. Większość ludzi żyje w systemie 8h pracy i iluś godzin domowych obowiązków i iluś godzin oglądania "Trudnych spraw". To smutne, ale mało kto żyje efektywnie.

Martwi mnie ostatnio fakt, że mogę umrzeć niezadowolona. To by było smutne rozczarowanie.
Jestem zbyt padnięta, żeby powiedzieć coś z przesłaniem. Chociaż czasem (tak jak dzisiaj) nie oczekujemy nic, a dostajemy ciepłe ciasto drożdżowe ze śliwkami, dzban zielonej herbaty i ciepłego psa na kolana to jest bardzo miłe uczucie.

Ciekawe co z tym moim praniem. Czasami nie mamy na nic czasu (w tym na pranie). A wystarczy po prostu wpakować rzeczy do pralki. Chociaż tak naprawdę pranie to bardziej skomplikowany proces.

Pozdrawiam sprzedawców pralek,
dobranoc!

wtorek, 8 grudnia 2015

"A historii tego swetra i tak byś nie zrozumiał"

Nie wiem jak czerwony sweter który przeżył więcej lat niż ja może mieć coś wspólnego z James'em Bond'em, nie wiem czy ma też coś wspólnego z Adele, ale dzisiaj jakoś tak wszystko mi się ładnie poukładało. Popijam sobie skrzyp z mojego ulubionego kubka, który nie rozbił się jak ten inny ulubiony kubek w niedzielę. Sprawca dalej poszukiwany, 4 podejrzanych.

Oglądam co raz więcej Izaka i otwierania skrzynek, ogólnie double doors i te sprawy.

Naszła mnie taka myśl, że należy robić w życiu coś fajnego. Dlatego warto robić czasem totalnie absurdalne rzeczy. W imię tego, że nam wydają się one wspaniałe. Całej reszcie nie muszą bo przecież moje życie to mój własny biznes, a spełnianie marzeń to chyba najlepsze co można zrobić.

Mam nadzieję, że w zimie śnieg będzie tylko w górach. Inne tereny to ominie. Mam już swoją armię dobrych herbat, ciepłych swetrów i kocyków, oraz playliste Adele. Ta zima będzie super, na pewno lepsza niż lato. Ogólnie można uznać to za dziwne, ale lato już od wielu lat mi nie służy, może to dlatego że od dłuższego czasu wakacje spędzam w fabrykach, a może dlatego, że jest mi po prostu za ciepło. Lato jest ciepłe, smutne, pełne słońca i potu.



Nothing compares, no worries or cares
Regrets and mistakes, they're memories made
Who would have known how bittersweet 
this would taste?

poniedziałek, 7 grudnia 2015

7


Straciłam rachubę czasu, albo raczej przegapiłam moment kiedy to z 1 grudnia zrobił się 7. A właściwie kiedy skończył się listopad.

Kiedy czynności do wykonania > dostępny czas.

Ostatnio wszystko zlewa mi się w jedną całość, znajomi mieszają się z pracą, problemy z uczelnią, uczelnia z pracą, praca z problemami i bałaganem i związkiem i jedzeniem i uczelnią.

Czuje, że straciłam ostatnio kontrolę. Że nagle wszystko się po prostu pomieszało, bo nie było czasu na odkładanie na swoje miejsce i poprawianie. Do świąt coraz bliżej. A ja znów boję się ich "magii".
W sumie to nie boję się niczego tylko raczej jak sobie z tym poradzę.

flowers, die, and sad image
Tym czasem myślę, że to dobry moment żeby pójść na spacer, a po powrocie zacząć sprzątać. Kierunek Kosmos.

Cytat z mojego nowego uzależnienia:
"Jesteśmy na 100% pewni, że nie mamy pewności"

czwartek, 3 grudnia 2015

jesienna senność i magiczne "nie chce mi się"

Czasem tak myślę ile by można a ile się faktycznie robi. Oczywiście jak wszystko najlepiej widać na przykładzie innych. Ale tak jak to jest z dostrzeganiem pewnych cech u innych okazuje się, że w sumie tak naprawdę sami tacy jesteśmy. Dobrze jest zdawać sobie sprawę z tego, że jednak sporo złych słów na twój temat to jednak prawda. Świat to nie jest czarno-białe miejsce o określonych ramach jak obraz Klimta. Na ogół kolorów, wersji i marginesów jest zbyt wiele żeby próbować je pojąć.

Zdałam już jednego kolosa z mniej niemożliwego, czas zdać tego z totalnie niemożliwego u Pana Szarlotki.

Myślę nad potencjałami, szczególnie tymi nie wykorzystanymi. I nad tym, że nie ma co czekać aż dojrzeją, bo potencjał trzeba rozwijać, a nie trzymać w szafce z sandałami. 

HAHAHA. NIE TOLERUJĘ INNEGO KOLORU NIŻ CZARNY JAK NIEKTÓRZY LAKTOZY. 


na wieś!



Everything that I do reminds me of you

When you walk away I count the steps that you take
Do you see how much I need you right now?

środa, 2 grudnia 2015

Wydaje mi się, że jutro święta / mało magnezu

Dzisiaj jedyne co przychodzi mi na myśl to kabiny tirów plus to, że widzę w nich Optimusa Prime'a.
Czasami jest tak. Albo siak. I jakby Wielkie Joł powiedział: "takie mam życie, a nie inne".
Ale wczoraj spotkałam się z moimi pimpusiami, jestem okropna w dawaniu rad. Święta zasada nie dawania rad nie została złamana. Można dużo rozmawiać ale nigdy dawać rad, tym bardziej dobrych.
Please bitch.




Szkoda, że nie wszyscy pamiętają, że jesteśmy starzy. Smutna prawda jest taka, że bliżej nam do posiadania dzieci niż tego żeby mieć znów 16 lat. Czasem myślę jakie dzieci, później znów że pewnie w postaci kotów. A może takie ludzkie. Whatever.

Niektóre rzeczy zostają z nami znacznie dłużej niż byśmy chcieli, niektóre zostają na zawsze.
O takich rzeczach nie da się zapomnieć można jedynie z nimi żyć. Chciałabym być 5 lat temu taka jak jestem teraz.

"Hand in hand, sparkling eyes"

Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Chyba, że chodzi o raka, biedę albo głód. To zawsze jest złe. Nic nie poradzę na swój antyperfekcjonizm i poczucie humoru rodem z AHS.