playlist < 3

niedziela, 24 kwietnia 2016

miss you

Ale mam wino. Jakoś znów się z tym uporam. Nie pierwszy raz. Nie ostatni, może. Kiedyś stąd ucieknę. Zdrowie !





środa, 20 kwietnia 2016

" Jem kanapkę, gapie się na Twoje zdjęcia, później na nasze zdjęcia i piję melisę. I myślę o Tobie i o tym jak działa turbina za każdym razem kiedy wkładam koszulkę do spodni. "

sens? no sens.


piątek, 15 kwietnia 2016

wtorek, 12 kwietnia 2016

feel like . . .

1. Wspieranie & pocieszanie
2. Rozśmieszanie 

Dwie najważniejsze rzeczy. Bez osoby która potrafi ci to zapewnić, jest raczej niefajnie. Dobrze więc mieć taką osobę która pomoże Ci o 2 w nocy rozwiązywać problem dziecka XXI w. 

Najpiękniejsze co można robić dla drugiej osoby to sprawiać, że dzięki tobie się uśmiecha. Dzięki tobie, a nie jakimś rzeczom. I najfajniejsze uczucie na świecie to uśmiech na samą myśl o kimś.

Rzeczy materiale nie mają żadnego znaczenia. Serio. Kupowanie nowych rzeczy nie daje szczęścia. Na chwilę zadowala, zupełnie jak przypadkowe znajomości, te którymi staramy się wypełnić pustkę w sercu albo łóżku.

Ktoś kiedyś podniósł mnie z ziemi. A raczej podał rękę i powiedział, żebym po nią sięgnęła, bo inaczej spadnę tylko niżej. Ta osoba gadała ze mną po nocach, kiedy ryczałam pocieszała tyle razy ile było trzeba. Zdawała sobie sprawę, że jestem na drodze do samozagłady. Że nie histeryzuje, że naprawdę sobie nie poradzę. Wszystko co mam teraz zawdzięczam temu komuś. Komuś kto zaczął mnie wyciągać z największego bagna w jakim tkwiłam(na własne życzenie), a nie jak inni przyjaciele, mieszał z błotem. Sialalala. 

Pierwsza miłość odciska takie piętno. I wyznacznik czego szukamy, a co będziemy omijać. I na zawsze będzie porównaniem. Dopóki nie znajdziemy tego co zrobi wielkie BOOM i przebije ją stokrotnie. 

Dużo czasu w życiu poświęcam na czekanie. Dostałam lekcje cierpliwości która się opłaciła. Ale nie siedzę bezczynnie. Żyję.

quote, love, and galaxies image









Odpowiadam: Nie można żyć bez planu. To nie życie, to przetrwanie. Nigdzie nie dojdziesz, nie mając celu do którego byś zmierzał.      



środa, 6 kwietnia 2016

co cie to part II

Co cię to, że mam problem z tym czy z tamtym. Że bolą mnie zatoki i że prawie rozjechałam zajączka. Że jest mi zimno i z czymś nie mogę sobie sama poradzić. - Nic cię to. Nic a nic.


Dzisiaj znów musiałam poczuć bliskość natury, trawniki mnie uspakajają.
I głos Klausa. Zachody słońca, i gwiazdy. Gwiazdy są ważne. Mam nadzieję, że czasem kiedy w nie patrzysz, myślisz łan skaj meny stars. Chociaż nie wiem czy tak jest. Ale może.
Tak sobie siedzę i myślę... "rób to co Cię uspokaja", "pomyśl sobie co by Cię uspokoiło".
Muszę w tym miesiącu zrezygnować z kilku rzeczy. To się nazywa być dorosłym. Czasem nie można mieć wszystkiego. Albo i można, ale czasem cena jest zbyt wysoka i po prostu cię nie stać.

Jutro studia, praca i inne przyziemne sprawy. Mam nadzieję, że dostanę wieczorem chociaż swoje gwiazdy. Może przy pomyślnych wiatrach znajdę czas żeby pogapić się na jakąś sztukę, abstrakcja będzie ok. I może trochę Elvisa.




But I can’t help but drive away from all the mess you made
You sent this hurricane now it won’t go away
And I promised I’d be there but you don’t make it easy
Darling please believe me 




wtorek, 5 kwietnia 2016

co cie to

22.00 jestem w łóżeczku.

Dzisiaj przelała się szala goryczy? No nie wiem, boję się myśleć co będzie jutro. Bo ostatnio codziennie myślę "niech będzie ok", ale świat woli mi czymś dopierdolić. Nie żebym miała mało zmartwień. Jestem bogata w zmartwienia. 

Zaplanowałam sobie jedynie smaczny sen, żeby się wyspać. W końcu przestać wpadać pod samochody, rozwalać telefony, cofać bez patrzenia za siebie, przypalać laptopy i przepadać przez kable, oraz popadać w konflikt z prawem.

Jestem ostatnio nieposkładana.

Ale spotkanie z przyjaciółmi, siedzenie na trawie, jedzenie truskawek i śmianie się z mamą, że Hanka umarła w kartonie, gorąca kąpiel i 2xmelisa w sumie dość mocno mi pomogły.

Mija tydzień, jest lepiej. Jeszcze jeden.


niedziela, 3 kwietnia 2016

no drama

Tom był mordercą. Ale szczerze tak podejrzewałam bo był jedyną postacią która występowała i nie było na nią od początku zarzutów i ani razu nikt nie wspomniał, że to on zabił, a tak najczęściej jest że tacy właśnie to killery.
Morał z historii jest.

Idę umierać dalej na przeziębienie. Wcale nie jest mi przykro. Dam sobie radę. O jacie, zawsze daję. Czasem kulam się po dnie, świetnie o tym wiem. ale w końcu zawsze wstaję. Jestem jak Zosia Samosia, tyle że mam na imię Natalia. Albo Ania xd

Od dzisiaj będę oszczędna. A moja motywacja... eh, nie są nią ani pieniądze, wakacje ani nic z tych rzeczy. Mam dziwną motywacje. Ale motywuje. On mnie motywuje, do tego że mogę coś zmienić.

W drodze do pracy, która trwała 10 min, 2 razy zatrzymała mnie policja. Akurat co do policji to mam jakieś przedziwne szczęście, że zawsze są dla mnie tacy mili <3

Polecam świetną dietę. PROBLEMY. Ty dupny szczeciński problemie, wryłeś mi się w łeb bardziej niż wzór na pole kwadratu. 

Nie wiem czy moje życie to muzeum czy dupny magazyn.



sobota, 2 kwietnia 2016

cry, cry, cry everyday

Wszystko jest ok. Tak tylko życie ostatnio chyba robi mi test mojej wytrzymałości. Ja wiem, ja za bardzo przeżywam, za bardzo się martwię jak na kogoś pt. "zadnych_zmartwien". I ryczę. Bo już nie mogę.

Jest mi smutno w skali od 1 do 100 tak bardzo jak Kingsley był czarny. Boli mnie głowa, mam nową pracę, jest super. Byłam w Warszawie, było super. 

Teraz jak typowy człowiek chory wkładam szlafrok. W domowym zaciszu idę czytać książkę. Jest super. Natalia ogar. Jesteś już duża, wszyscy mają w dupie, że szlak cię trafia, nie możesz w nocy spać, ciągle jest ci zimno, trzęsą ci się ręce i że ryczysz. Serio tego aż tak nie widać. Miej to wszystko w dupie, udawaj że jest ok, to przecież świetnie ci idzie, zamęcza cię też prawie na śmierć. Ale żadnych zmartwień. Pozdrawiam.

Idę czytać książkę żeby w końcu dowiedzieć się kto był mordercą. Bo to druga myśl, zaraz po Tobie jaka towarzyszyła mi cały dzień.