playlist < 3

sobota, 26 marca 2016

golden boys

Tyle na świecie jest słów. Żeby wyrazić pewne emocje jest ich za mało.
Fajne jest to, że mnie rozumiesz. Jest to też trochę smutne. A zwłaszcza to, że rozumiesz mnie bez słów. Nie wiem czy to dobrze czy raczej nie. Ale z tych rozmyślań wystygła mi herbata. Więc będzie to Twoja wina. A ja dalej nie wybiorę żadnej strony. 

Znów są święta. Z każdym rokiem jakieś takie bardziej drętwe i coraz mniej świąteczne. I szczerze nie lubię tych udawanek, a właściwie sprzątania. Kościoła pełnego ateistów święcących jedzenie w jakimś niezidentyfikowanym celu, wiadomym tylko dla nich, albo nawet i dla nich nie. "Po co?" stawiam ostatnio często to pytanie, przy większości działań. Bo każde podjęte działanie powinno mieć dobry powód, jak nie, to po co?

Chce się stąd wynieść. Kupić rower. Czytać książki. I gwarancję, że nie umrę jakoś głupio.


 

Niektóre tęsknoty są jak śmiertelne choroby. Nie ma na nie lekarstwa. Da się z nimi żyć, ale w głębi duszy siedzą w ciszy na zawsze. Czasem mamy nadzieję, że znikną same z siebie, toczymy z nimi nie równą walkę, przyzwyczajamy się do nich. Jakoś tak odwlekamy czas kiedy nas zatłuką, oszukujemy że nie istnieją, ale one lubią pojawiać się znienacka, burząc to co sobie wybudowaliśmy na ich fundamencie. 



Kradną mi dzisiaj godzinę, więc spać.

Dla mnie świat to nie miejsce. To osoba.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz